Radosna procesja ulicami Jerozolimy i śmierć Jezusa;
Wewnętrzny pokój płynący ze słuchania Słowa i doświadczenie nienawiści od ludzi;
Przekonanie o tym, że „Bóg mnie wspomaga” i rozdzierający okrzyk „Czemuś mnie opuścił??!!”;
Obraz chwały jaką Jezus był otoczony u Ojca i upokorzenie jakie przyjął wśród ludzi;
Atmosfera bliskości podczas Uczty z uczniami, której Jezus gorąco pragnął i zdrada;
Jezus będący myślami w tym, co ma się wydarzyć i uczniowie, którzy kłócą się o pierwszeństwo;
Miłość i troska Jezusa o Piotra i jego fałszywy obraz siebie;
Modlitwa i miecze;
Strach Jezusa i senne znudzenie uczniów;
Milczenie Jezusa i gwałtowne okrzyki oskarżycieli;
Koszmar Męki i obietnica wejścia do raju;
Dalecy uczniowie i bliski faryzeusz…

Liturgia Niedzieli Palmowej jest przepełniona kontrastami! Tak samo jak i cały Wielki Tydzień, który otwiera. Wyglądające na nieuporządkowane i pozornie nielogiczne sprzeczności wybuchają na każdym kroku, prowokując w nas pytanie: o co chodzi?! Jak to w końcu jest? Mamy się cieszyć czy płakać?
Ale czy nie jest tak, że jest to idealny obraz naszego życia? Upstrzonego od wydarzeń, uczuć i postaw zmieniających się jak w kalejdoskopie… Czy nie taka jest nasza wiara? Pełna niepewności wobec tego, co wydarzy się za chwilę…
Myślę, że przyjęcie tego, że tak jest – że radość i smutek, piękno i brzydota, odwaga i tchórzostwo wirują na parkiecie naszego życia wzajemnie się przenikając i łącząc – zmienia zupełnie perspektywę patrzenia na świat i daje wewnętrzną wolność, której tak pragniemy.
(Mój pierwszy zachwyt św. Franciszkiem był związany właśnie z tym, że zobaczyłam w nim człowieka, który bierze od życia wszystko. Absolutnie WSZYSTKO. Radość, pokutę, wspólnotę, samotność, bycie mniejszym bratem, bycie największym świętym, ubóstwo, posiadanie wszystkiego, synowskie posłuszeństwo, bycie ojcem dla tysięcy; spotyka się z papieżem i z trędowatymi, z sułtanem i z św. Dominikiem… Też chciałam tak żyć! Franciszek przekonał mnie że życie zakonne jest tym, co pozwala wziąć z życia 100%! A dziś odkrywam tę prawdę wciąż na nowo…! )

Jednak pośród tego zawirowania, które może nas przestraszyć jest jedna prawda, która jak filar pozostaje zawsze i bezwarunkowo niezmienna: BÓG KOCHA CZŁOWIEKA!
Bo jak inaczej wytłumaczyć to wszystko, czego poprzez Świętą Liturgię będziemy świadkami i uczestnikami w najbliższe dni?

NASZE1
mbb2 Small